Lubię tchnąć życie w stare i często już nie używane przedmioty. Czasem jak coś zobaczę od razu przychodzi mi pomysł jak to zmienić. Zwykle biorę pędzel i przemalowuję różne rzeczy i to po prostu wystarczy. Tym razem postanowiłam, że zrobię troszkę więcej. Znalazłam dwa stare rozlatujące się już taborety. Wyszlifowałam szkielet i ściągnęłam podartą tapicerkę. Białą akrylowa farba do drewna mam zawsze pod ręką. Pikowaną eko skórę w kolorze szarym kupiłam na allegro. Pomalowałam i obiłam taboreciki. Wyglądają zupełnie jak nowe:)
Pozdrawiam

Są przepiękne :)
OdpowiedzUsuńbardzo dziekuje
OdpowiedzUsuńPodziwiam szlifowanie tych kancików i okrągłości wymagało cierpliwości i dokładności. Efekt końcowy super. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńDziekuje;) to prawda pracy bylo duzo wlasnie przy tych zakamarkach.Dwa wieczory poswiesilam na samo tarcie;)
OdpowiedzUsuńStołki wyszły fantastycznie:))Pozdrawiam serdecznie:)))
OdpowiedzUsuń